Znajoma para w średnim wieku żyła bez ślubu od dobrych paru lat. Mniej lub bardziej szczęśliwie – jak to w życiu bywa. Uchodzili za dobraną parę, ostatnio nawet w tym samym czasie odczuwali potrzebę kłótni. Pojawiły się jednak w ich związku poważniejsze „zgrzyty”, których bezpośrednim powodem okazała się być pewna pani – wierna fanka solarium z kolczykiem w pępku.
Finałem tej historii jest rozstanie długoletniej pary żyjącej w konkubinacie. Problem pojawił się natomiast przy podziale ich „wspólnego” majątku. Otóż ona kiedyś zapłaciła za telewizor, który on wziął formalnie na fakturę, on z kolei kupił wcześniej samochód, ale na nią…itd.itp.
Rozliczenie konkubinatu w Polsce – co mówi prawo
Cóż…wiele par żyje w dzisiejszych czasach bez ślubu, gromadząc określony majątek „wspólny”, prowadzą też wspólne gospodarstwo domowe. W przypadku rozstania problematyczna staje się kwestia podziału tego, co udało im się wspólnie zgromadzić przez lata. Problematyczna, bo konkubinat to wciąż nieuregulowana działka polskiego prawa.
Pomimo braku odpowiednich przepisów orzeczenia sądów pomagają nam ustalić, w jaki sposób dokonywać rozliczeń między byłymi konkubentami.
Przede wszystkim przyjmuje się, że do rozliczenia konkubinatu nie można stosować ani wprost ani przez analogię przepisów z zakresu małżeńskich stosunków majątkowych. Nie działa tu znany w małżeństwie mechanizm, zgodnie z którym przedmioty nabyte w czasie trwania małżeństwa stają się składnikami majątku wspólnego małżonków.
Istotne jest także, że środki, które wypłacają sobie osoby żyjące w wolnych związkach, stanowią darowizny podlegające opodatkowaniu.
Sąd zwykle rozlicza byłych konkubentów na podstawie przepisów o zniesieniu współwłasności albo przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu, ewentualnie przepisów w zakresie rozliczenia nakładów i wydatków na cudzą rzecz.