Stając na ślubnym kobiercu 5 lub 10, a może 20 lat temu nie pomyślałeś raczej, że kiedyś możesz żywić do swojej połowicy odmienne uczucia. Nagle okazuje się, że snując plany nie zabezpieczyłeś swoich interesów finansowych, w razie gdyby ta przyszłość nie miała być kiedyś wspólna.
Sylwia dostała od rodziców działkę budowlaną na długo przed zawarciem ślubu z Bartkiem. Po sakramentalnym „tak”, małżonkowie wspólnie zaciągnęli kredyt gotówkowy na dom, który miał być spłacany przez najbliższe trzy dekady. Bartek zainwestował w budowę spadek po wujku. Budynek jeszcze dobrze nie osiadł, a w sądzie już toczy się sprawa rozwodowa. Do Bartka dopiero teraz dotarło, że formalnie nie jest współwłaścicielem domu – bo w polskim prawie obowiązuje zasada, w myśl której właściciel gruntu jest również właścicielem posadowionego na nim budynku. Tak więc w księdze wieczystej nieruchomości jako szczęśliwa właścicielka domu widnieje wyłącznie Sylwia. Nawet to, że budowę małżonkowie finansowali wspólnie, nie zmienia tej sytuacji. Co może zrobić Bartek?
Roszczenie o zwrot nakładów
Może w trakcie sprawy o podział majątku wspólnego wystąpić z roszczeniem o zwrot nakładów. Co w praktyce to oznacza? Zazwyczaj intuicyjnie wiesz, że chodzi o pieniądze, ale niemal wszyscy klienci błędnie przyjmują, że skoro zainwestowali w budowę 200.000 złotych, to powinni otrzymać 200.000 złotych z powrotem. Niestety tak to nie działa. Ceny nieruchomości są zmienne, tak więc i Twój nakład nie będzie zawsze taki sam. W sprawie powołuje się biegłego, który stwierdza, że w dacie budowy domu zainwestowałeś w niego np. 2/3 jego wartości, a dom ten w momencie dokonania nakładów wart był przykładowo 300.000 złotych. Biegły wycenia, ile teraz wart jest ten budynek i ustala, że obecna wysokość Twojego wkładu to właśnie te 2/3 bieżącej wartości domu. Jeżeli dom stracił na wartości, to nominalnie możesz otrzymać mniej niż zainwestowałeś – ale jeżeli na wartości zyskał, to być może uznasz, że ubiłeś niezły interes…
Skąd wiadomo, kto i ile zainwestował w budowę? O to właśnie toczy się najbardziej zaciekłe postępowanie dowodowe, które ma na celu ustalić źródła finansowania budowy waszego wspólnego gniazdka. Głównym orężem w tej potyczce są wyciągi z rachunków bankowych, faktury, rachunki, zeznania rodziny, przyjaciół, a nawet wykonawców robót. Tę wojnę wygrają ci najbardziej skrupulatni, którzy przez lata pieczołowicie przechowywali dokumenty dotyczące budowy.
Podział wartości nieruchomości na pół
A co jeśli Bartek czuje taki sentyment do postawionego przez siebie domu, że nie chce się z nim rozstawać? Na szczęście tutaj też istnieje stosowne rozwiązanie prawne. Bartek może w trakcie postępowania o podział majątku żądać przeniesienia na niego w połowie wartości nieruchomości. W takim przypadku zamiast gotówki otrzyma udział we własności nieruchomości (rozumianej jako dom i grunt znajdujący się pod domem). Będzie wtedy współwłaścicielem działki i budynku na takich samych zasadach jak jego małżonka. Szkopuł w tym, że Bartek będzie musiał zapłacić Sylwii wynagrodzenie za otrzymaną część działki. Przed podziałem majątku działka była tylko i wyłącznie jej własnością, dlatego przysługuje jej stosowna spłata.
W praktyce strony decydują się częściej na zwrot nakładów. Bo jeśli nie ma takiej konieczności, to po co mieszkać ze swoim byłym małżonkiem pod jednym dachem?
Znam przypadek gdzie nie udało się wygrać sprawy gdzie dom był stawiany na działce jednej ze stron i doszło do rozwodu, dom nie został oddany stronie która posiada działkę i do dziś stoi nieruszony, sprawa odbyła się 8 lat temu
Trudna sprawa z tym podziałami majątku. Dlatego warto trzymać te wszystkie papiery rachunki dot domu mieszkania samochodu bo nie wiadomo kiedy to się może przydać.
No to dobry pomysł jak się zabezpieczyć przed ślubem kupić grunt i jesteśmy zabezpieczeni w jakimś stopniu przed ewentualnym rozwodem. Dobry artykuł !
Dobry i uświadamiający pewnych rzeczy wpis. Szkoda jednak, że niektórych losy właśnie tak się toczą – biorą ślub, a po kilku latach 'biją’ się o to na co wspólnie zapracowali. W takim przypadku to naprawdę dobry pomysł by się zabezpieczyć przed ślubem.