Powoli dochodzę do punktu w swojej pracy, kiedy skoki spadochronowe będą konieczne…
Na razie pojawił się jednak w domu rower do triathlonu wraz z trenażerem, którego dziś tylko omiotę tęsknym wzrokiem, bo na stole czeka na mnie kilka pękatych segregatorów akt.
Opieka naprzemienna a alimenty
W ostatnim tygodniu w prowadzonych przeze mnie sprawach rozwodowych przewinął się kilka razy temat opieki naprzemiennej. Kwestia ciekawa w zakresie różnych konstrukcji w temacie obciążania rodziców kosztami utrzymania ich dzieci.
Sądy okręgowe ustalając kontakty rodziców z dzieckiem w formie opieki naprzemiennej coraz częściej jednak rezygnują jednocześnie z zasądzania alimentów.
Zwykle w wyroku jest to ujmowane w następujący sposób:
Sąd postanawia (…) obciążyć kosztami utrzymania i wychowania małoletnich dzieci stron obydwoje rodziców i ustala, że każdy z nich ponosić będzie koszty bieżącego utrzymania dzieci w okresach sprawowania przez niego opieki bezpośredniej nad małoletnimi, a pozostałe koszty będą ponoszone przez rodziców po połowie.
Do niedawna sytuacja wyglądała zgoła odmiennie.
Mianowicie sądy w orzeczeniach pomimo ustalenia opieki naprzemiennej zasądzały obligatoryjnie od jednego z rodziców alimenty, choćby na symbolicznym poziomie.
Wynikało to z faktu, że wśród sędziów dominowało przeświadczenie, iż nie ma możliwości, by w wyroku rozwodowym nie zasądzać żadnych świadczeń z tego tytułu. Dodać trzeba, że to dobre rozwiązanie, ale nie dla wszystkich.
Powyższa sytuacja na przestrzeni ostatnich lat zaczyna wreszcie ulegać zmianie, a dotychczas w wielu przypadkach, zwłaszcza wtedy, gdy rodzice zgodnie wnosili o nieorzekanie o alimentach, spotykali się z murem nie do przebicia, bo Sąd twierdził, że „tak się nie da”.
Od razu wyraźnie podkreślam, że powyższa zmiana nie oznacza, jakoby zasadnym było teraz w każdym pozwie rozwodowym wnoszenie o opiekę naprzemienną i zaniechanie orzekania o alimentach.
Po pierwsze dlatego, iż opieka naprzemienna w dalszym ciągu orzekana jest zupełnie wyjątkowo i każdorazowo z uwzględnieniem dobra małoletnich dzieci, po drugie w przypadku sprzecznych stanowisk stron – po przeprowadzeniu opinii przez biegłych (więcej na ten temat możecie przeczytać TUTAJ>>>), po trzecie – że częściej, nie znaczy, że zawsze ;-).
Z całą pewnością nie ma sensu traktować opieki naprzemiennej jako pretekstu do „uwolnienia się” od zobowiązań alimentacyjnych.
Nadal obowiązuje bowiem zasada, że dzieci mają prawo do życia na tej samej stopie co rodzice, a rozwód nie powinien wpłynąć na znaczne pogorszenie ich sytuacji materialnej.
Zatem znaczenie będzie tu miało m.in. czy możliwości finansowe rodziców są porównywalne oraz w jakim zakresie każdy z nich ponosi koszty utrzymania małoletnich.
Niemniej, jeśli w istocie spędzacie z drugim małżonkiem po tyle samo czasu z dzieckiem, a ono jest z tej sytuacji zadowolone i co więcej, zgadzacie się w tej sprawie ze swoim już niedługo „byłym” współmałżonkiem, to jest szansa, że sąd przychyli się do waszej prośby i zaniecha orzekania o alimentach.
W takiej sytuacji pozostałe koszty utrzymania dziecka, takie jak np. koszty obozów czy zakupu sprzętów do zajęć dodatkowych, powinny być przez strony ponoszone po połowie.
Monika Zawiejska
adwokat
Zdjęcie: Karolina Grabowska
***
Wartość przedmiotu sporu a pozew o ustanowienie rozdzielności majątkowej
Zamiast prażyć się w słońcu gdzieś na Mazurach, ruszyłam wczoraj do Castoramy, wykorzystując pokłady energii nabyte na skutek treningu wydolnościowego, wizyty w kapsule kriogenicznej, wolnej od librusa, w rześkim powiewie -190 stopni Celsjusza, po spożyciu dwóch mocnych kaw i czekoladowych lodów [Czytaj dalej…]