Filip miał wiele problemów. Długą listę w kolejności alfabetycznej otwierał „alkohol”, a zamykała „żona”. A mieszanka „żona” plus „alkohol” była już iście wybuchowa. Kilkukrotnie to połączenie powodowało interwencję Policji, zaalarmowanej przez zaniepokojonych sąsiadów. Zarówno sąsiedzi, jak i żona Filipa przyznali, że Filip nie stroni od alkoholu oraz od przemocy fizycznej i psychicznej, ale „na dziecko ręki nigdy nie podniósł”. Czy zachowanie ojca względem matki dziecka może być przyczyną pozbawienia go władzy rodzicielskiej?
Może. Często w sferze prawnej relacje pomiędzy małżonkami są oddzielane od relacji pomiędzy rodzicem i dzieckiem. Nawet najbardziej skonfliktowani rodzice mają prawo do realizowania kontaktów z synem lub córką, czy do współdecydowania o istotnych sprawach dziecka. Ale stosowanie przemocy fizycznej wobec matki to patologia, która wywrze piętno na dziecku, nawet jeśli jemu nikt nie wymierzył razów.
Przypomnę, że istnieją trzy przesłanki pozbawienia rodzica władzy rodzicielskiej:
- przeszkoda w jej sprawowaniu,
- nadużywanie władzy rodzicielskiej,
- rażące zaniedbywanie obowiązków względem dziecka.
Stosowanie przemocy wobec matki dziecka może zostać zakwalifikowane jako nadużywanie władzy rodzicielskiej – bo na rodzicu ciąży obowiązek wychowania dziecka. Trudno mówić o należytym wychowaniu, gdy dziecko jest świadkiem przemocy domowej. Podobnie Sąd zaklasyfikował stan nietrzeźwości, grożenie matce i zakłócanie spokoju domowego. W konkretnej sprawie, którą zajmował się Sąd Najwyższy, te zachowania były manifestowane w obecności dziecka, które przyglądało się agresji ojca w stosunku do matki i uzależnieniu ojca od alkoholu. Niespełna 8 -letnia dziewczynka w efekcie nabawiła się stanów nerwicowo – lękowych. Sąd uznał, że w tej sytuacji prawidłowy rozwój dziecka został narażony na zaburzenia, nawet jeśli mogłoby się wydawać, że w rodzinnym dramacie dziecko jest tylko obserwatorem.
Podobnie za nadużywanie władzy rodzicielskiej Sąd Najwyższy uznał roztrząsanie pochodzenia dziecka w kilka lat po urodzeniu, połączone z agresją wobec niego i matki. Prawo przewiduje jedynie 6-miesięczny okres na zakwestionowanie ojcostwa (przepis ten zostawia jednak pewną furtkę, o której przeczytasz tutaj: https://adwokatorozwodzie.pl/moj-syn-nie-jest-moim-dzieckiem-czyli-zaprzeczenie-ojcostwa-po-latach/). Po tym terminie interes dziecka do wychowywania się w nie kwestionowanym środowisku rodzinnym jest przedkładany ponad interes ojca i wywoływanie na tym tle konfliktów również może być poczytywane jako nadużywanie władzy rodzicielskiej, prowadzące do jej pozbawienia, albo ograniczenia (https://adwokatorozwodzie.pl/ograniczenie-a-pozbawienie-wladzy-rodzicielskiej-jakie-sa-roznice/).