W wielu mediach powtarzana jest od lat mityczna statystyka, że ponad 90% Polaków to katolicy. Twierdzenie raczej mocno naciągane, skoro wg danych z samego Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego naprawdę praktykujących katolicyzm Polaków jest obecnie w Polsce 13 %.
Pewnie gdyby tak zastąpić chrzest niemowlęcia nieco bardziej świadomą decyzją o byciu członkiem kościoła podejmowaną przez osiemnastolatka, okazałoby się, ilu jest wiernych.
Czasami jednak są sytuacje, kiedy nawet ludzie dojrzali, po wielu latach zmieniają zdanie w kwestii wiary.
Ojciec zmienia religię – co teraz?
Ostatnio spotkałam się z ciekawymi sprawami rozwodowymi związanymi ze zmianą wyznania przez jednego z małżonków. Dwoje młodych ludzi pobrało się w obrządku katolickim. Minęło parę lat. Urodziły się dzieci. Po jakimś czasie jedno z małżonków postanowiło zmienić wyznanie, przechodząc raczej niestandardowo w naszym kraju na…islam.
W kolejnej sprawie rozwodowej jeden z małżonków, po kilku latach funkcjonowania jako katolik, wychowując w tej wierze dwoje dzieci, wbrew woli małżonki postanowił oficjalnie wystąpić z kościoła.
Czy zmiana religii może być przyczyną rozwodu?
Pojawiło się pytanie, czy małżonka tak postępującego można obarczyć winą za rozpad związku?
Okazuje się, że tak.
Zmianę wyznania przez jednego z małżonków, zmianę wyznania dzieci bez akceptacji drugiego z małżonków, można uznać za zawinienie w rozkładzie pożycia małżeńskiego, zwłaszcza gdy ze zmianą jest też związana zmiana tradycji rodzinnych i gdy powstała w związku z tym sytuacja ma wpływ na pożycie małżeńskie. Takie stanowisko popiera również Sąd Najwyższy wskazując, że „Zmiana religii przez jednego z małżonków może być – w konkretnych okolicznościach – uznana za zawinioną przyczynę rozkładu pożycia małżeńskiego” (Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 25 sierpnia 2004 r. IV CK 609/03). W tym konkretnym przypadku jedno z małżonków zaczęło sympatyzować z członkami Stowarzyszenia Świadków Jehowy, co negatywnie odbijało się tak na drugim małżonku, jak i na pozostałych członkach rodziny.