Pan Radosław, spokojny pracownik korporacji, mąż w wieloletnim, stabilnym małżeństwie bez rewolucyjnych wzlotów i upadków, ojciec Kasi i Janka pewnej soboty wyszedł rano do sklepu po bułki i papierosy, i…już nie wrócił. Nikt nie wiedział, co się stało i dlaczego.