Po rozwodzie Pan Kowalski wnosi sprawę o podział majątku wspólnego i ustalenie nierównych udziałów. Twierdzi, że jego ex żona podczas małżeństwa głównie leżała na szezlongu z pilotem od tv i pachniała, skrupulatnie dbając, aby nie uszkodzić tipsów. Nigdy nie pracowała. Byli bezdzietni. Sprzątaniem i gotowaniem zajmowała się zatrudniona w tym celu inna osoba. Pan Kowalski pracował po kilkanaście godzin dziennie przez 14 lat małżeństwa, prowadząc firmę. Niedawno zorientował się, że ex żona wydawała regularnie ponadprzeciętne sumy na zakupy odzieżowe w internecie.
Czy Pan Kowalski ma szansę na uwzględnienie wniosku o ustalenie nierównych udziałów w podziale majątku wspólnego?
Równość równości nierówna?
Co do zasady małżonkowie mają równe udziały w majątku wspólnym, czyli każdemu z nich przypada połowa majątku w przypadku jego podziału.
Może się jednak zdarzyć tak, że jeden z małżonków, tak jak Pan Kowalski przyczynia się do powstania majątku wspólnego dużo bardziej, niż drugi małżonek. W takim przypadku może wystąpić do sądu o ustalenie nierównych udziałów w majątku wspólnym. Trzeba pamiętać, że nieprzyczynianie się do powstania dorobku musi być rażące, uporczywe.
Celowo powyżej podany, autentyczny przykład dotyczył bezdzietnego małżeństwa.
Jedna strona nie pracuje = nierówność podziału?
Samo niewykonywanie pracy zarobkowej przez jednego z małżonków nie będzie automatycznie oznaczało zmniejszenia udziałów w majątku wspólnym. Przyjmujemy, że ustalając nierówne udziały małżonków w majątku wspólnym sąd ma obowiązek uwzględnienia nakładu osobistej pracy przy wychowywaniu dzieci oraz we wspólnym gospodarstwie domowym. Dlatego, że ciężko jest „wycenić” pracę w domu związaną z wychowywaniem dzieci czy prowadzeniem gospodarstwa domowego, przyjmujemy, że rynkowym miernikiem wartości miesięcznej takiej pracy powinna być wysokość zarobków opiekunki dziecka oraz pomocy domowej, oczywiście uśredniona, oszacowana.
Warto pamiętać, że przez przyczynianie się do powstania dorobku nie mamy na myśli jedynie zarabiania pieniędzy, ale bierzemy tu pod uwagę także sposób gospodarowania pieniędzmi, ewentualnie lekkomyślne trwonienie środków, a więc balowanie w stylu Pani Kowalskiej na zakupach internetowych i kupowanie 25 torebki w ciągu miesiąca.