„Jeszcze nikt nie powiedział na łożu śmierci: szkoda, że nie spędziłem więcej czasu w biurze” Rabbi Noah Weinberg
Zatem zanim zanurzymy się w posta o podziale majątku, pozdrawiam Was serdecznie z raftingu w Tajlandii 🙂
Karolina i Szymon przez dziesięć lat stanowili poprawne małżeństwo. Szymon pracował jako mechanik samochodowy, Karolina była wspólniczką spółki cywilnej „Jestem sobie ogrodniczka s.c.”, która zajmowała się projektowaniem ogrodów. Aż pewnego dnia Szymon odkrył, że Karolinę z jej wspólnikiem łączy bardziej intensywna relacja niż tylko umowa cywilnoprawna. Małżonkowie wzięli rozwód. Po rozwodzie przyszedł czas na podział majątku wspólnego. Szymon chciał w podziale majątku doprowadzić w odwecie spółkę swojej żony i jej wspólnika do ruiny. Okazało się jednak, że ma ograniczone możliwości w tym zakresie.
Wkład do spółki cywilnej niezależnie od tego, czy jest to wkład pieniężny, czy niepieniężny (np. nieruchomość) przestaje być składnikiem majątku wspólnego małżonków, a staje się majątkiem spółki. Jeśli zatem dotychczas byliście jako małżonkowie współwłaścicielami samochodu, który odtąd ma stanowić wkład jednego z Was do spółki cywilnej – samochód przestaje być wspólny. Co się dzieje zatem w momencie, kiedy się rozwodzicie i dzielicie majątkiem?
Przyjmuje się, że wkład do spółki cywilnej traktuje się tak samo jak nakład z majątku wspólnego na majątek osobisty małżonka, który jest wspólnikiem. Pytanie brzmi jednak: jak taki nakład wycenić?
Jak wycenić nakład z majątku wspólnego?
Jeśli to ty jesteś małżonkiem, który nie jest wspólnikiem spółki, nie licz na to, że zostanie rozliczona równowartość środków, które razem z Twoją drugą połową zainwestowaliście w spółkę. Dobra wiadomość jest taka, że w ogólnym rozliczeniu możesz dostać nawet więcej. Sądy w takich przypadkach uwzględniają wartość fikcyjnego udziału, jaki przypadłby Twojemu byłemu małżonkowi, gdyby w chwili ustania wspólności majątkowej z tej spółki wystąpił. W praktyce oznacza to, że wartość udziału byłego małżonka zostanie wyceniona przez biegłego. Biegły uwzględni nie tylko wartość wniesionego wkładu, ale między innymi także wartość majątku spółki, który nie był wkładem, a został zakupiony z zysków, jakie spółka przynosiła. Jeżeli firma od lat z powodzeniem funkcjonuje na rynku, to możesz się spodziewać, że wartość udziału Twojego współmałżonka będzie większa niż nominalna wartość wkładu zainwestowanego przez Was w przedsiębiorstwo.
Inaczej przedstawia się sytuacja, kiedy małżonek wniósł do spółki tylko wkład niepieniężny w postaci swojej pracy. Jeżeli Karolina nie zainwestowała w firmę ani złotówki, a jedynie świadczyła usługi polegające na sporządzaniu projektów ogrodów, to niestety Szymon nie będzie mógł żądać rozliczenia wartości jej usług świadczonych na rzecz spółki „Jestem sobie ogrodniczka s.c.” Nie oznacza to jednak, że jej udział w spółce będzie równy zero. Spółka z pewnością przez lata swojego funkcjonowania dorobiła się majątku, w którym Karolina ma prawo partycypować – a o tym, jaka część majątku spółki cywilnej jej przysługuje, decyduje umowa, z którą w pierwszej kolejności zapozna się biegły sporządzający wycenę.
Bardzo ciekawy i życiowy artykuł! Historia Szymona i Karoliny to niezły pomysł na telenowelę 😉