Decydując się na rozwód, oczywistym jest dla Ciebie, że w sądzie przeciwnikiem procesowym będzie po prostu Twój współmałżonek. Przy podziale majątku wspólnego możesz się już jednak zdziwić….bo może się okazać, że po przeciwległej stronie sali sądowej zasiądzie kilku uczestników postępowania. Postępowanie o podział majątku wspólnego toczy się w tzw. trybie nieprocesowym, co oznacza, że może w nim wziąć udział każdy, kto w rozstrzygnięciu ma interes prawny. Może to być na przykład wierzyciel jednego z Was, bank – w sytuacji, gdy dzielicie nieruchomość obciążoną kredytem hipotecznym, a wszystko zmierza ku jej sprzedaży licytacyjnej, a także… partner życiowy Twojego małżonka, jeżeli okresy trwania Waszego małżeństwa i związku pozamałżeńskiego przynajmniej częściowo się pokrywają.
Przykładowo, gdy Twój małżonek w czasie trwania Waszego małżeństwa (i wspólności majątkowej) nabył wraz ze swoją konkubiną jakąś rzecz na własność.
Kiedy konkubent może uczestniczyć w sprawie o podział majątku?
Pamiętaj, że jeśli nie uregulowaliście tych kwestii inaczej u notariusza, większość rzeczy, które nabywacie w czasie trwania małżeństwa, wchodzi w skład majątku wspólnego, czy tego chcecie, czy nie. Jeżeli jedno z Was kupiło z „tą drugą”, albo „tym drugim” samochód – to prawa do auta może rościć sobie cała trójka, tj. mąż, żona i konkubent. W takim przypadku do majątku wspólnego małżonków wchodzi udział w prawie własności tego samochodu. Posługując się dalej tym przykładem: jeśli kupiłaś z kochankiem auto, umawiając się, że jest ono wyłącznie Twoje i konkubenta, to Twój mąż mimo wszystko jest formalnie współwłaścicielem Twojej części samochodu. Ta część jako majątek wspólny Twój i męża będzie podlegać podziałowi, a konkubent będący z oczywistych względów zainteresowany wynikiem postępowania sądowego może być uczestnikiem w sprawie.
Ponadto konkubent może być uczestnikiem postępowania o podział Waszego majątku, kiedy poczynił nakłady na Wasz majątek wspólny. Pamiętam sprawę, w której partnerka życiowa jednego z nierozwiedzionych jeszcze małżonków wyłożyła duże środki na remont mieszkania, które oficjalnie było we współwłasności małżeńskiej. Była zapewniana przez swojego partnera, że przecież on wkrótce się rozwiedzie, a mieszkanie będzie ich wspólne – tj. jego i tej partnerki, bo przecież żona ma dom i tam będzie mieszkać. Z upływem czasu okazało się jednak, że rozpadło się zarówno małżeństwo, jak i konkubinat. Małżonkowie w toku podziału majątku wspólnego musieli jakoś rozdysponować mieszkaniem, a konkubinie należał się zwrot jej pieniędzy, dlatego mogła wziąć udział w sprawie o podział.
No cóż…nic nie stwarza tak wielu dylematów prawnych w orzecznictwie sądów, jak właśnie konkubinat, bo na jego temat ustawodawca nawet się nie zająknął w prawodawstwie.