Nastał czas, kiedy 90 rolek papieru toaletowego cieszy bardziej od perfum z Sephory. Zamiast przygotowań do triathlonu Ironman szaleję w kuchni, ja – kulinarna analfabetka piekę z córką babeczki i ciasta z kremem czekoladowym, oczekując pod koniec tygodnia komunikatu na wadze łazienkowej „Proszę się rozejść, zakaz zgromadzeń”.
Dziś trochę z przymrużeniem oka, bo atmosfera okołowirusowa nie sprzyja tematom ciężkim gatunkowo. Przełamując rozwodowe tabu odpowiedzmy na pytania, które wydają się wielu klientom zbyt kłopotliwe, by zadać je w kancelarii, choć w toku ich sprawy rozwodowej dowiaduję się często, że chodziło im to od dawna po głowie.
1. Czy można płakać na rozprawie rozwodowej?
Odradzam teatralny szloch, leżenie krzyżem i zawodzenie, ale łzy na rozprawie rozwodowej nie należą do rzadkości (również bywają udziałem panów) i wcale nie zalicza się ich do katalogu „rozwodowego faux pas”. Są gorsze grzechy, o których przeczytasz tutaj: https://adwokatorozwodzie.pl/siedem-rzeczy-ktorych-powinienes-robic-rozprawie-rozwodowej/. Sędziowie też są ludźmi i mają zdolność do empatii, a my nie jesteśmy cyborgami. Dlatego rozklejenie się na rozprawie rozwodowej nie jest powodem do wstydu. Niemniej jednak postaraj się, by nie przesadzić z ekspresją skutkującą koniecznością zarządzenia przerwy, bo może to zostać uznane za przesadę i pozbawi Cię przychylności składu orzekającego.
2. Dlaczego tylko jeden sędzia na rozprawie rozwodowej zadaje pytania, a pozostali milczą?
Rozwody (w I instancji) są rozpatrywane w składzie trzyosobowym. Sędzia przewodniczący jest sędzią zawodowym i zazwyczaj on zadaje pytania. Pozostałe dwie osoby to ławnicy – czyli w skrócie osoby z doświadczeniem życiowym, ale bez przygotowania prawniczego. Zazwyczaj ławnicy rzadko zabierają głos, ale jeśli już to zrobią, to oznacza, że naprawdę coś ich poruszyło.
3. Po co sędzia dyktuje protokół, skoro rozprawa jest nagrywana?
W teorii protokół elektroniczny ma zastępować ten papierowy. Ale w praktyce każdy sędzia ma spraw rozwodowych na pęczki, a pamięć ludzka jest zawodna. Łatwo jest pomylić najistotniejsze okoliczności z pożycia małżeńskiego pary, a odtworzenie ponownie całego, często wielogodzinnego nagrania wymaga czasu. Kto ma na to zwyczajnie czas? O ile wyrok wydany w sprawie rozwodowej będzie słuszny, możemy ten grzech sędziom wybaczyć.
4. Jako dowód zdrady mojego męża znalazłam prezerwatywę. Czy mogę ją przynieść na rozprawę rozwodową?
Dowodem może być wszystko, co zmierza do ustalenia prawdy, ale z samej zużytej prezerwatywy jeszcze nic nie wynika. Bo co sędzia miałby z nią zrobić? Można ewentualne rozważyć pobranie materiału i przeprowadzenie badań DNA, ale w dalszym ciągu nie dowiedzie to, w jaki sposób płyny ustrojowe znalazły się na lateksie. Nie trzeba mieć bujnej wyobraźni, by wymyślić sposób, by taki dowód spreparować. Istnieją lepsze sposoby na wykazanie zdrady małżeńskiej. Więcej o dowodach w sprawie rozwodowej przeczytasz tutaj: https://adwokatorozwodzie.pl/moze-byc-skutecznym-dowodem-sprawie-o-rozwod/.
5. Czy adwokatowi daje się alkohol/ kwiaty po sprawie rozwodowej zakończonej sukcesem?
Nie czuj się zobowiązany 🙂
6. Dlaczego zdarza się, że adwokat wysyła na moją sprawę rozwodową innych adwokatów lub aplikantów?
Nie każda rozprawa ma rangę operacji na otwartym sercu i w wielu przypadkach aplikant poradzi sobie tak samo dobrze, jak Twój adwokat. Prawo nie zobowiązuje adwokata do uzyskania Twojej zgody na wysłanie na sprawę aplikanta. Jeżeli masz jednak jakieś wątpliwości, omów je ze swoim pełnomocnikiem i ustal, czego od niego oczekujesz – najlepiej jeszcze przed zleceniem sprawy.
Ja osobiście staram się sama prowadzić zlecone mi sprawy od początku do końca, chyba że właśnie mam 41 stopni gorączki i negocjuję ze Świętym Piotrem mój powrót na ziemski padół lub kolizję z pięcioma innymi rozprawami, ale wówczas także nie wysyłam nikogo z ulicznej łapanki, tylko solidnie przygotowaną wcześniej koleżankę lub kolegę adwokata.
Życzę Wam dużo zdrowia!