Co zrobić, kiedy po latach okazuje się, że dziecko, które uważałeś za własne, okazuje się nie być Twoim biologicznym potomkiem?
Iza w trakcie kłótni ze swoim mężem Andrzejem wykrzyczała mu, że dwunastoletni Tomek nie jest jego synem. Wprawdzie niemal natychmiast wycofała się z tej deklaracji, zapewniając męża, że „tylko żartowała”, jednak ziarno wątpliwości zostało w Andrzeju zasiane. Faktycznie bowiem rudy, niebieskooki Tomek jakoś nie przypominał ojca, kruczoczarnego bruneta. Przy najbliższej okazji Andrzej zabrał syna na pobranie próbek do badania DNA pod pretekstem zbadania migdałków. Jego najgorsze obawy się potwierdziły – Tomek nie był jego biologicznym synem.
Co mówi prawo
Abstrahując od dylematów emocjonalnych – jak to uregulować prawnie?
I tu pewnie największe zaskoczenie: z własnej inicjatywy po tylu latach Andrzej nie może wnieść pozwu o zaprzeczenie ojcostwa.
Tego rodzaju pozew można złożyć tylko w terminie sześciu miesięcy od momentu dowiedzenia się przez męża matki o urodzeniu dziecka, czyli najczęściej termin ten upływa, kiedy niemowlę kończy sześć miesięcy. To, kiedy mężczyzna dowiedział się, że nie jest biologicznym ojcem, nie ma najmniejszego znaczenia z punktu widzenia prawa.
Złożenie wniosku do prokuratora
Co zatem możesz zrobić, kiedy Twoje dziecko już dawno radzi sobie bez pieluchy, a była małżonka z satysfakcją wyznaje Ci, że płacisz alimenty na cudzego potomka, z którym w dodatku nie masz na przykład kontaktu?
Możesz złożyć wniosek do prokuratora, by w Twoim imieniu wystąpił z pozwem o zaprzeczenie ojcostwa. Prokuratora nie wiąże termin sześciomiesięczny w tego rodzaju sprawach. Twój wniosek zainicjuje całą procedurę zbadania sytuacji i nie pozostanie bez odpowiedzi. Najpewniej w celu wyjaśnienia okoliczności sprawy Ty i matka dziecka zostaniecie najpierw wezwani do prokuratury. Prokurator wniesie pozew w Twoim imieniu, o ile uzna, że jest to zgodne z dobrem dziecka i przemawia za tym interes społeczny.
Co do zasady przyjmuje się, że w interesie dziecka leży to, aby jego prawne pochodzenie było zgodne z pochodzeniem biologicznym. Zatem z dużym prawdopodobieństwem możesz liczyć na to, że prokurator wytoczy powództwo w Twoim imieniu, o ile w sprawie nie zachodzą nadzwyczajne okoliczności. Jedną z nich może być przykładowo sytuacja, w której od początku wiedziałeś, że dziecko, które wychowujesz wraz ze swoją żoną, nie jest Twoje. Należy jednak pamiętać, że każdy przypadek prokurator będzie badał indywidualnie.
Co ciekawe, jeżeli już raz Twoje powództwo zostało oddalone tylko z tego powodu, że przekroczyłeś sześciomiesięczny termin na złożenie pozwu, prokurator może je w Twoim imieniu złożyć powtórnie.
Pamiętaj również, że nawet jeżeli Twoje ojcostwo zostanie skutecznie zaprzeczone, nie będzie Ci przysługiwało roszczenie o zwrot alimentów uiszczonych na rzecz dziecka do momentu wydania orzeczenia o zaprzeczenie ojcostwa.
Zgadzam się z Panią Mecenas, że interes dziecka wymaga, aby ustalić biologicznego ojca. W postępowaniach takich prokuratorzy muszą wyważyć interesy zarówno ojca niebiologicznego jak i dziecka, z naciskiem oczywiście na dobro tego drugiego. Ze swojego doświadczenia zauważyłam, że okolicznością nadzwyczajną, o której wspomina Pani Mecenas, jest np. brak potencjalnego biologicznego ojca. W takich sytuacjach najczęściej prokuratorzy odmawiają wytoczenia powództwa – co wydaje się słuszne z punktu widzenia dziecka (bo jak też zamienić w miarę pewną sytuację dziecka – bo jak by nie było to jakiś ojciec jest, na sytuację w której nie ma jak ustalić ojcostwa innego mężczyzny, albo jest to utrudnione), nie zawsze jednak wydaje się to słuszne z punktu widzenia ojca niebiologicznego, który musi realizować w dalszym ciągu swoje obowiązki rodzicielskie, w tym obowiązek alimentacyjny.